wtorek, 15 kwietnia 2014

♥ Rozdział 2

*Victoria*

Lot minął dobrze. Ledwo weszłam do głównego holu lotniska,  a juz oślepiły mnie blaski fleszy. z Oddali ujrzałam Mandzukicia. Pociągnęłam walizkę i poszłam w strone Chorowata
- ty jesteś Mario? - spytałam
- tak. a ty Victoria?
- oczywiscie;)) - uśmiechnęłam się
- Daj walizkę, idziemy na Allianz Arena. poznasz wszystkich. - Napastnik wziął ode mnie walizke
- a gdzie zamieszkam?
- jeśli nie bedzie ci przeszkadzało, to ze mną
- a w sumie to dobrze. - powiedziałam i wsiadłam do auta


Przemierzaliśmy ulice Monachium w ciszy. Dla mnie to troche dobrze, chciałam się Najpierw zaklimatyzować w nowym miejscu, a nie zawierać nowe znajomości. po 15 minutach byliśmy na miejscu.
- musisz coś wyciągnąć z walizki?
- Nie. wszystko mam w walizce. - odpowiedziałam
- Okej. to idź do szefowej, a ja sie za ten czas przebiore.
- Okej.
Szłam po schodach na drugie piętro i weszłam do gabinetu mojej nowej szefowej
- Victoria Ramos, czyż nie?
- tak. dzień dobry. - uśmiechnęłam się
- Witam. mam dla Ciebie dziennik, musisz nosić go ze sobą na treningi i mecze przez miesiąc. Napisane jest tam, z kim masz przeprowadzać wywiady. za miesiąc dam ci nowy.
Jeśli któryś bedzie Cię podrywać daj mi znać, zawieszę go na mecz.  - wypowiedziała się szefowa
- Dobrze, dziękuje. Do widzenia - pożegnałam się i wyszłam z gabinetu.

Wychodząc z Gabinetu przez przypadek wpadłam na Manuela Neuera.
- Victoria? co ty tu robisz? - spytał zdziwiony Niemiec
-a dostałam tutaj prace. pracuje z wami  - uśmiechnęłam się
- Te, Manu! Nie podrywaj Panny - ostrzegł Mandzukić
- spoko stary. tylko rozmawiamy, ja juz lece. Jołky - pożegnał się Neuer
- Cześć
Mario objął mnie i weszliśmy do szatni, odrazu zaczęły się szepty Chłopaków
- Cicho! to jest Panna Ramos, bedzie u nas pracować.
- eej, a ty z Mandzu ten teges? - zaciekawił się Dante
- pozdrów Partnerke - uśmiechnęłam się i otworzyłam dziennik. zatrzymałam się przy nazwisku " Gotze"
- Panie Gotze. - podniosłam głowę
- Słucham cię, Śliczna? - spytał z uśmiechem
- za 2 dni mam z Panem wywiad. Prosze się nie spóznić. Nie chce słuchać zadnych Dogryzek więc zamknij twarz.. - syknęłam.
Mina Mario byla bezcenna.
- No no Gotze, w końcu cię jakaś Laska do pionu postawi - klepnął go po ramieniu Pizarro.
- Jestem Dziewczyną, nie laską. - uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce na ławce, na boisku


przez Cały trening czułam na sobie wzrok tej gwiazdeczki, Gotze. Denerwuje mnie, samym zachowaniem. Musze z nim wytrzymać, choć będzie ciężko. W końcu trening się skończył. Poczekałam na Mandzukicia przy szatni i razem pojechaliśmy do Jego domu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz